czwartek, 4 października 2012

Celine Kiernan - Zatruty tron



Dwoje strudzonych podróżnych powraca po latach do wytęsknionego domu.
Jednak nie jest on już bezpiecznym azylem. Zakradł się tam terror i strach.
Muszą się strzec…


 Lord Lorcan Moorehawke Obrońca Tronu i znamienity mistrz cechu ciesielskiego wraz ze swą córką Wynter powraca z dalekich Krain Północy do królestwa Jonathona- miejsca które do niedawna oboje nazywali swym domem. Jednak w zamku królewskim doszło do straszliwych zmian. Z rozkazu króla rozpoczynają się czystki ludności, poddani żyją w ciągłym strachu przed inkwizycją. Nawet koty i duchy nie mogą czuć się bezpiecznie i swobodnie w tym miejscu. Czyżby z tymi wydarzeniami miało coś wspólnego zniknięcie księcia Alberona? Dlaczego ukochany syn Jonathona i prawowity następca tronu zostaje uznany za mortuus in vita?
Prawdę próbuje poznać Wynter i jej przyjaciel Razi bękart władcy, a więc przyrodni brat Albiego. Tymczasem Jonathon podejmuje nieco kontrowersyjną decyzję w sprawie następcy tronu- ku niezadowoleniu wielu możnych ma nim zostać właśnie Razi. Orzeczenie króla wywołuje lawinę niepokojących zdarzeń i insynuacji, na dworze robi się naprawdę groźnie. Jednak marokański książę wcale nie pragnie władzy, nie obchodzą go zawiłości królewskiej polityki, pragnie normalnego życia. Mimo sprzeciwów Razi będzie musiał w końcu ulec decyzji ojca, gdyż jego przyjaciel Merrończyk Christopher Garron i Wynter znajdą się w wielkim niebezpieczeństwie…


Akcja powieści Celine Kiernan rozgrywa się w realiach średniowiecznej Europy, a głównym jej miejscem jest zamek i jego okolice, znajdujące się we władaniu Jonathona. Mimo ograniczenia przestrzeni, na której rozgrywają się wydarzenia, czytelnik nie może ulec znużeniu. Wraz z bohaterami zwiedzi bowiem tętniącą życiem i gwarem kuchnię nad którą pieczę sprawuje Marni, królewską bibliotekę w której pracuje wraz z ojcem Wynter, alejki nawiedzane przez ducha Rory’ego, czy ponure lochy, będące miejscem tortur nieposłusznych poddanych i zbrodniarzy.
Poza tym autorka kreuje wspaniałych, żywych bohaterów- bohaterów z krwi i kości. To osoby nieszablonowe, nie są czarne albo białe, każdy z nich posiada zarówno wady i zalety.

I tak Wynter to bohaterka niezwykle odważna i rozważna. Oczywiście bywa czasami zbyt uparta i odrobinę krnąbrna, ale wszystko co zdecyduje się uczynić ma na celu dobro ojca i przyjaciół. Nie jest to bynajmniej dziewczyna „mdła”, czy naiwna. To silna, dorastająca kobieta z ciętym językiem. Razi Kingsson to młody lekarz, wspaniały przyjaciel i zarazem brat dla Wynter. Bardzo troszczy się o dziewczynę i jej ojca, a także o merrońskiego przyjaciela. By zapewnić im bezpieczeństwo jest w stanie zrobić wszystko. Lorcan Moorehawke to wspaniały ojciec, który kocha swą córkę najbardziej na świecie. Nie oznacza to jednak, że za bardzo ją rozpieszcza. Oczywiście to on nauczył ją niezłomności i samodzielności. Jest również wiernym przyjacielem króla .Zawsze służy mu radą lub wyzwiskiem (jeśli Jonathon zachowuje się szczególnie nierozsądnie). Oczywiście nie można zapomnieć o Christopherze Garronie- młodym Merrończyku o tajemniczej przeszłości. Nieco ironiczny, ale na pewno wierny swoim przyjaciołom młody mężczyzna. Ten chłopak skrywa wiele sekretów. Czy poznamy je wszystkie? Mam taką nadzieję.
 
 ak widać z moich entuzjastycznych wywodów „Zatruty tron ”podobał mi się bardzo. Klimat powieści i bohaterowie wykreowani przez panią Kiernan po prostu mnie oczarowali. Co tu dużo mówić– pierwszą część Trylogii Moorehawke uważam za udaną i z wielką przyjemnością ponownie zanurzę się w świecie stworzonym przez przez tę irlandzką pisarkę.

 Ocena: -9/10




P.S. Na uwagę zasługuje również polskie wydanie  "Zatrutego tronu"- mamy piękną okładkę w soczystych zielonych barwach, a po jej wewnętrznej stronie znajduje się świetna mapka Europy (oczywiście Europy ze świata pani Kiernan). Tak więc, książka ta nie cieszy tylko umysł, ale również oko. ;)

                                                                                     



                                                                                        Pozdrawiam,
                                                                                                                            Nada

2 komentarze:

  1. Ta książka już od bardzo dawna mnie ciekawi, czytałam o niej wiele dobrych opinii...
    Chyba w końcu się na nią skuszę :)
    Polska okładka jest wyjątkowa, ale ta z kotem też mi się bardzo podoba!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli będziesz miała okazję to przeczytaj koniecznie. Myślę ,że warto. ;)

    OdpowiedzUsuń